"Ostatnim etapem jest śmierć"

Wczoraj minęła 78 rocznica konferencji w Berlinie-Wannsee, na której niemieccy przedstawiciele nazistowskiej służby państwowej dyskutowali o planie zamordowania około 11 milionów europejskich Żydów. Fort III w Pomiechówku był miejscem, w którym elementy, tzw. przez Niemców „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej", pojawiły się jako jedne z pierwszych. Już bowiem na początku lipca 1941 r. Niemcy przywieźli do Fortu III w Pomiechówku ogromną grupę Żydów, wysiedlonych z gett m.in. w Nowym Dworze Maz., Płońsku, Mławie, Ciechanowie, Sierpcu, Zakroczymiu i Raciążu. Łącznie kilka tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci. Przebywali oni w Forcie do 14 sierpnia 1941 r. Bici, topieni, gryzieni przez psy, mordowani (opowiemy jeszcze o tym okresie). Po około sześciu tygodniach, Niemcy zdecydowali, że wszystkich pozostałych przy życiu Żydów wywiozą do Generalnego Gubernatorstwa (usuną z terenu włączonego do III Rzeszy). Na szosie przy granicy w Skierdach, wachmani zatrzymali wozy i je podpali. „Kazali nam szybciej biec do Warszawy, a kto nie mógł nadążyć, tego rozstrzeliwali i palili”. Część ocalałych dotarła ostatecznie do getta w Warszawie. Wiele ich wspomnień jest opisanych w Archiwum Ringelbluma, tom XIII „Ostatnim etapem przesiedlenia jest śmierć: Pomiechówek, Chełmo nad Nerem, Treblinka”. Kolejne straszliwe świadectwo zbrodni popełnionych w Forcie III w Pomiechówku.
Na zdjęciu (z prawej) nowodworski Żyd – Josek Szul – więzień Fortu III w Pomiechówku (zamordowany w KL Auschwitz).