Kilka dni temu IPN nagrał rozmowę z Panem Henrykiem Walczakiem z Wólki Przybojewskiej. Jesienią 1944 r. Pan Henryk został zatrzymany przez żandarmów za unikanie pracy przymusowej. Odprowadzili go do miejscowego aresztu, a następnego dnia furmanką na stację kolejową w Pomiechówku. Napis Pomiechówek wywołał w Panu Henryku panikę. Wiedział dobrze, czym był Fort III. Po wsiach było widome, że ludzie, którzy tam trafiali nie wracali już do domów. Chwilowo został zatrudniony na terenie stacji do noszenia worków, ale wiedział, że zostanie uwięziony w Forcie. W trakcie pracy zauważył idącą kolumnę około 100 więźniów: kobiet i mężczyzn. Wyglądali na wycieńczonych, mieli poszarpane, zniszczone ubrania. Kolumnę eskortowali Niemcy. Szli do Fortu. Nie było żadnego kontaktu z więźniami, nie mógł ich o nic zapytać. Ten widok tak go przeraził, że postanowił uciec, nawet za cenę śmierci. Uciekł i przeżył.
Trudno było Panu Henrykowi dokładnie osadzić w czasie w/w wydarzenia, ale być może widział jedną z ostatnich grup więźniów przetrzymywanych w Forcie III.
Na zdjęci Pan Henryk Walczak oraz Pani Dorota Grzechocińska z IPN.