Aresztowanie tatusia

Czas napisać o kolejnej osobie, którą spotkaliśmy na ostatnich uroczystościach pogrzebowych. W Forcie był obecny Wacław Jeżółkowski, który imię otrzymał na cześć swojego dziadka - Wacława Jeżółkowskiego - nauczyciela, społecznika, żołnierza AK pseudonim „Wędrowiec”. Wacław Jeżółkowski aż do dnia aresztowania przez Gestapo prowadził tajne nauczanie, którym objętych było kilkanaścioro dzieci z Karolinowa i okolic (okolice Nowego Miasta pow. Płońsk). Jednocześnie był dowódcą II referatu AK w Nowym Mieście (służba wywiadowcza). Po serii aresztowań w szeregach AK, do których doszło pod koniec 1942 r., Wacław Jeżółkowski otrzymał informację o konieczności ucieczki, ale nie opuścił domu, z uwagi na obawę o los żony i synów. W dniu 25 lutego 1943 r. doszło do jego aresztowania. Syn Wacława – Jerzy zerwał tego dnia kartkę z kalendarza i napisał później na niej „aresztowanie tatusia” (kartka na zdjęciu). „Wędrowiec” objęty został śledztwem razem ze 112 innymi członkami AK z północnego Mazowsza. To była jedna z największych dekonspiracji AK na Mazowszu. W połowie maja 1943 r. Wacława Jeżółkowskiego, razem z 41 innymi członkami AK, przewieziono z AEL Soldau (Działdowo) do Fortu w Pomiechówku. Za przynależność do AK, wszyscy zostali skazani na karę śmierci. W dniu 31 maja 1943 roku wyrok został wykonany na tzw. górce. To był pierwsza masowa egzekucja na wykonanej w tym celu, specjalnej szubienicy. Ciała Wacława Jeżółkowskiego nigdy nie odnaleziono.