Relacja potomka rodziny żydowskiej więzionej w Forcie

Podczas tej samej sesji nagrań w dniu 4 czerwca, Pani Zahava Saar Schul opowiedziała o losie swojej rodziny, przed wojną zamieszkałej w Nowym Dworze Mazowieckim. W lipcu 1941 r. do Fortu trafili jej dziadkowie (Josek i Golda Szul) oraz ojciec (Abram) i jego rodzeństwo (Lajb i Bajla – na zdjęciu). Dziadkowi udało się szybko uciec (w początkowym zamieszaniu) i robił co mógł, aby z Fortu wydostać żonę i dzieci. Wkrótce Abram, jako 15 letni chłopak, zaplanował i przeprowadził ucieczkę z Fortu wraz z rodzeństwem (12 letnim Lajbem i 6 letnią Bajlą). Przecisnął ich nocą pod bramą, po czym dotarli aż do getta w Warszawie. Babcia Pani Zahavy – Golda przeżyła w Forcie cały okres, kiedy Fort pełnił faktyczną funkcję getta (lipiec  - sierpień 1941). Wypędzona razem z innymi ocalałymi Żydami z Fortu, dotarła pieszo do getta w Warszawie, gdzie spotkała swoją rodzinę. Razem trafili do Oświęcimia. Wszyscy oprócz Abrama zostali zamordowani. Ostatnie słowa małej Bajli wypowiedziane do ojca przed śmiercią (wraz z matką i bratem Lajbem zginęła w komorze gazowej) brzmiały: „To jest wszystko”.