Praca przymusowa więźniów Fortu dla TODT

Jakiś czas temu opublikowaliśmy w Aktualnościach zdjęcie więźniów Fortu wywiezionych przez Niemców w 1941 r. na przymusowe roboty na tereny Rosji (tzw. czternastu z Sochocina - zdjęcie przypominamy powyżej). Na drugiej stronie zdjęcia widnieje informacja, że mężczyźni w 1941 r. wykonywali pracę przymusową dla „TOD”. Później córka jednego z mężczyzn ze zdjęcia wyjaśniła, że praca odbywała się przy budowie dróg w okolicach Kętrzyna (kwatera Hitlera) a dopiero potem na terenie Rosji. Teraz więzień Fortu - Pan Tadeusz Kowalkowski uzupełnił w/w relację dodając, że mężczyźni pracowali praktycznie do końca wojny, również przy kopaniu rowów. Co ciekawe ojciec Pana Tadeusza (Józef Kowalkowski - nie ma go na zdjęciu) korzystał nawet z urlopu, podczas którego przez miesiąc przebywał w domu. Przyjechał w czymś w rodzaju munduru z opaską TODT na ramieniu. Organizacja TODT wycofywała się systematycznie z Rosji podczas wojny a moment wyzwolenia zastał ojca Pana Tadeusza na terenie Austrii. Wrócił do domu pod koniec sierpnia 1945 r. Innym przymusowym robotnikom pracującym dla TODT zajęło to czas nawet do końca 1945 r. Do historii losów więźniów Fortu dochodzi kolejny ważny element - pracy przymusowej dla TODT. O samej organizacji można poczytać choćby w Wikipedii. Na zdjęciu poniżej nie ma oczywiście wszystkich więźniów Fortu, którzy dla TODT musieli pracować, ale zdjęcie to jest bezcenne z wielu innych powodów. Przede wszystkim mamy na nim 14 więźniów Fortu III z 1941 r., mamy dowód wykonywania pracy przymusowej, widać u mężczyzn charakterystyczne opaski na ramionach (choć trudno odczytać co jest na nich napisane) a poza tym zaskakuje, że Niemcy robili robotnikom przymusowym zbiorowe zdjęcia.

Dziękujemy za pomoc w ułożeniu tej układanki naszemu dobremu duchowi z Archiwum IPN – Pani Dorocie Grzechocińskiej.